Dzięki za odwiedzanie :*

Dzięki za odwiedzanie :*

wtorek, 4 lutego 2014

Rozdział 5

Rozdział 5
Spałem sobie spokojnie gdy usłyszałem wibracje pod poduszką. Zawsze zostawiam fona w tym miejscu żeby go usłyszeć. Podniosłem lekko głowę i odebrałem telefon.
- Hallo? Mama? - spytałem pół przytomny.
- Nie Ross, to ja Oliwia. - usłyszałem głos koleżanki.
- Oliwia? Coś się stało? - spytałem cicho żeby nie obudzić Rockiego obok.
- Tak. Możemy się zobaczyć? Teraz? 
- Oczywiście. Zaraz będę.- rozłączyłem się i wybiegłem z pokoju.
Zapukałem lekko do niej i mi otworzyła. Zabrałem ją do cichego kontu w bibliotece szkolnej.
- No to co się stało?-zacząłem.
- No bo ja już tu nie wytrzymam. Ja chce do domu, a w dodatku po co skoro rodzice mnie olewają.
- Co? Nie olewają cię! Na pewno! A w dodatku musisz poznać moich.- jego rodziców? Jeszcze czego! Ja ledwo go znam i już mam poznawać jego starych.
- Nie będę ich poznawać, co najmniej nie teraz. Wiesz może wracajmy do pokojów.- wstała.
- A co boisz się ducha starej szkolnej biblioteki? Obronie cię spokojnie.- otoczyłem ją ramieniem.
- Nie boje się idioto.- zrzuciła moją rękę i wyszła z kąta.
Postanowiłem że nie będę ją męczyć więc odprowadziłem ją do pokoju i wróciłem spać. 
Rankiem byłem całkiem nie wyspany, wstałem dopiero w tedy gdy Rocky jak to on ma w zwyczaju oblał mnie zimną wodą, od razu wyskoczyłem z łóżka.
- Ty debilu! Coś ty zrobił?!- krzyczałem.
-No jak to co? Oblałem cię śpiochu wodą.- powiedział spokojnie i dodał.- A teraz się ubieraj mamy W-F.
- Ale ja nie chce...
- A mówiłem że z dziewczynami?- nie odpowiedziałem tylko szybko pobiegłem pod prysznic.
___________________________________________
U dziewczyn :) :
- Fu! Nie wierze że mamy zajęcia z tymi facetami! - wkurzała się Rydel.
- Spokojnie blondi. Po pierwsze mamy się przed kim popisać a po drugie mamy się z czego nabijać.- powiedziała Kamila.
- Niby przed kim? Przed moim rodzeństwem i Ellem? Haha dobre! Reszta to tylko gimbusy.
- Ja tam chce żeby Ross zwrócił na mnie uwagę.- rozmarzyła się Kami.
Nie wiem czemu ale to mnie strasznie wkurzało. Tak, Ross był tylko moim przyjacielem ale czułam się dziwnie, może byłam nawet zazdrosna?
Ubrałam się w leginsy, długą bluzkę i trampki. Gotowa wyszłam z szatni na korytarz gdzie roiło się od chłopaków, czułam się trochę nieswojo. Gdy zabrzmiał dzwonek wszystkie weszłyśmy do sali a po nas chłopcy. Mieliśmy ćwiczenia z biegania , zagraliśmy w koszykówkę gdzie wykorzystałam to że byłam wysoka a na koniec były żuty piłka lekarską. Gdy przyszła moja kolej i rzuciłam zobaczyłam że Kamila stoi na drodze. Nim ją ostrzegłam piłka trafiła ją w głowę. Stałam zapatrzona na mdlejącą dziewczynę. Ross, Riker i pan od ćwiczeń pomogli jej wstać. Zabrali ją do pielęgniary. Mineli mnie spokojni tylko Ross patrzył na mnie tak jakby mnie w tej chwili nienawidził. Podszedł do mnie Rocky i mnie przytulił.
- Nic jej nie będzie.- pocieszał mnie.
- Wiem ale mi chodzi o to że...widziałeś jak Ross na mnie spojrzał?-spytałam.
-Tak, jakby cię nienawidził ale nie martw się to raczej nie wchodzi w grę.
Na wszystkich lekcjach się do mnie nie odzywał a na przerwach mnie omijał pomagając Kamili. Boje się że straciłam własnie mojego przyjaciela...
-----------------------------------------------------------
No i napisałam ten rozdział! Jutro jest koncert R5 w polscę! Ale niestety ja nie jadę :'( . No ale chyba będzie kiedyś jakas okazja? No dobra jeżeli to czytasz to zostaw koma :* .

1 komentarz:

  1. Rozdział - rewelka ! ;* Bardzo mi się podoba. Mam nadzieję, że Ross się na nią nie obraził, i że się do niej odezwie. Ja też nie jadę. :( Liczę tylko na to, że będzie jeszcze okazja go spotkać. Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń