Rozdział 6 .
Pakowałam właśnie ciuchy, rzeczy i zdjęcia do mojej torby. Nie byłam w tej szkole nawet tygodnia a już tyle się wydarzyło, to wszystko zmusiło mnie do opuszczenia tego miejsca. Najpierw rodzice którzy ze mną nie gadają , później Kamila i walnięcie ją no i utrata przyjaciela. Spojrzałam ostatni raz na pokój i wyszłam kierując się na lotnisko, zostawiłam tylko kartkę do Rydel.
---------------------------------------------------------------------------------
U R5:
- Ale było fajnie na pizzy!-powiedział Riker.
- No super! Szkoda że nie było Liw.- smuci się Rocky.
- Jak dla mnie było najlepiej bez niej.-burczy Ross.
- Dasz ty jej w końcu spokój?! To nie jej wina!- bronił ją dziewiętnastolatek.
Chłopacy przestali się kłócić i wszyscy wrócili do pokojów. Chłopacy włączyli TV i czekali na Delly, mieli oglądać film. Zamiast przyjść z cipsami Rydel przyszła wystraszona z listem.
- Co się stało?- spytał Ell.
- Oliwia wyjechała!
- Co? Nieeeeeee- Rocky padł na ziemie.
- Napisała mi list...-Rydel pokazała go Rikerowi.
- No to czytaj.- powiedział cicho Ross a Delly zaczęła czytać.
"Droga Rydel, byłaś moją przyjaciółką tak jak Riker,Rocky, Ratliff i bardzo Ross. Jednak nie wytrzymam z nią i tym że Ross mnie nienawidzi. Wracam do domu. Papa :* Kocham was. "
- Ross gdzie ty idziesz? - spytał się Rocky gdy zobaczył zmierzającego do drzwi blondyna.
-No jak to gdzie?! Idę szukać mojej przyjaciółki! - krzyknął i wybiegł, reszta została.
Ross pobiegł na lotnisko i szukał ją wszędzie. W WC , przy kasie, w poczekalni aż w końcu ją zauważył.
- Oliwia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz