Rozdział
12
2
miesiące później :
Jestem
szcześliwa! Nie ma Kamili o której staram się cały czas
zapomnieć, mam chłopaka którym jest nie kto inny jak Ross i
świetnie sobie radze w szkole. Siedzimy sobie właśnie na kanapie i
oglądamy różne filmy. Gdy zaczęliśmy oglądać trzeci film ktoś
zapukał do pokoju.
- Cześć czy ty jesteś Ross Lynch? Ah to pewnie że tak! - powiedziała mała dziewczynka.
- Tak w czym mogę pomóc?
- Pracuje dla taty który pracuje dla magazynu " Bravo " robie o tobie artykuł. Mogę zrobić mini wywiad?
- Tak oczywiście, wejdz.-zaprowadził ją do stołu.Wyłączyłam TV i chciałam wyjść ale Rossy powiedział że mogę zostać.
- No to zaczynamy od najważniejszego. Czy jesteś w związku?-spytała.
- Tak.-powiedział w prost i spojrzał na mnie.
- Czy jesteś gejem?
- CO?! Niby z kąd takie pytanie!?-zdziwił się.
- No poprostu. Te zdjęcie jest dowodem.- pokazała fotografie na którym Ross całuje Ratliffa w policzek.
- Graliśmy w butelke! Nie jestem gejem.-zaprzeczył.
- Ta jasne. Dzięki.- wybiegła z pokoju.
Ross
spojrzał na mnie a ja zaczęłam się śmiać.
- Dzięki za pocieszenie.-powiedział z ironią i usiadł obok.
- No sorka ale to serio śmieszne.-pocałowałam go w policzek.
U
reszty Lynchów :
- Hej ludzie mam newsa! - powiedział szczęśliwy Ell.
- No dawaj może w odmianie to będzie coś fajnego.-odparł Rocky.
- No więc zapraszam was do klubu.
- Was? Klubu?-spytał Riker.
- No ciebie,Rockiego, Delly , Ross'a i jego dziewczyne. Klub no poprostu bomba! Idziemy dziś o 19?-spytał.
- Mi pasuje.- zgodzili się wszyscy tak samo jak Ross i Oliwia.
Nastała
19. Umówili się że każdy nie będzie pić dużo. Dojechali,
Ratliff miał racje. Klub jest super, świeci się na neonowo i jest
tam pełno żarcia.
- Kurde, drogo tu. Nie mam tyle,chyba sę odpuszcze. -powiedziała Liw.
- O racja. Ale niech cię to nie obchodzi, ja płace.-powiedział Ross.
- Nie nie możesz bo-przerwał jej blondyn.
- Mogę. Inaczej będę smutny.-zrobił minę szczeniaczka na którą jego dziewczyna uległa.
Bawili
się na całego. Zignorowali zakaz picia w dużej ilośći na co
dziewczyny były strasznie wkużone bo złamali te prawo chłopcy.
Tańczyli,pili i zajadali się przekąskami. Gdy zrobiło się dość
późno a chłopcy byli całkiem na haju nie mogli prowadzić, Rydel
też. Oliwia mogła prowadzić ale postanowiła że dobrze zrobi im
spacer. Wszyscy prócz niej zachowywali się głośno.
- Idziemy na pasterke?- spytał pijany Riker.
- Nie.-odpowiedziała Oliwia.
- Idziemy do sklepu?-spytał również pijany Ell.
- Nie...-odpowiedziała bardziej wkurzona.
- Idziemy do sklepu z bielizną?-spytał tym razem Ross.
- Nie! Idziemy do pokojów! - Liw tym razem nie wytrzymała.
Wracali
później w ciszy. Gdy wrócili walneli się na łóżko. Oliwia się
umyła przebrała i położyła do łóżka. Na drugi dzień wszyscy
wybrali się po zostawione auto pod klubem i pojechali do wesołego
miasteczka. Rydel i Ratliff poszli do tunelu miłości. Riker razem z
Ross'em na gokardy. Zostałam z Rockym, postanowiliśmy pójść do
domu strachów. Jakieś dziwne rzeczy. Pod koniec zaczęła
podchodzić do mnie jakaś kostucha.
-Zostaw
mnie ty potworze!!!- machałam rękami.
-Bilety
poproszę.-powiedziała spokojnie kostucha.
(
ta sytuacja została wzięta z mojego życia :) )
Rocky
się ze mnie śmiał a ja mu odpowiedziałam wbiciem łokcia w
brzuch. Po paru godzinach zabawy poszliśmy na pizze.
- Nie długo ferie.- powiedziała Rydel.
- No. Macie jakieś plany?- spytała Oliwia.
- Jedziemy do dziadków do Littleton, tam jest śnieg. A ty?
- Ja jade do domu, to znaczy że się nie zobaczymy.-powiedziała mniej szczęśliwa Oliwia.
- Możesz jechać z nami!-powiedział Ross.
- Nie...muszę zobaczyć rodziców i w ogóle.
- Aha no to okey. 2 tygodnie rozłąki to nie dużo.-pocieszał ich Rocky. W końcu nadszedł czas...
No więc w next rozdziale będzie niespodzianka =) Miła. I dziękuje za komy, KC xD
Boski. <3 Jestem ciekawa co będzie dalej. Z niecierpliwością czekam na next. ;*
OdpowiedzUsuń