Dzięki za odwiedzanie :*

Dzięki za odwiedzanie :*

piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 19

Rozdział 19 

Oczami Rydel :
  Siedzieliśmy wszyscy na dole. Ja , Riker, Rocky , Ell , Ross , Oliwia i Jul ( skrót od Julia i czytaj Dżul od. pisarza xD ) . Nie wiedzieliśmy wgl co mamy ze sobą zrobić.
- Może pójdziemy na pizze? - zaproponował Riker.
- Niee. Przecież byliśmy ostatnio. - odpowiedział Rocky.
- No to może kino? - spytał Ratliff patrząc na mnie.
- No spoko. - odpowiedział Ross.
- Ale mi chodziło że ja i Delly...co ty na to? - spytał mnie.
- Że ja i ty? Do kina? - zawahałam się i odpowiedziałam - No okey! 
   Wzięłam Liw za rękę i zaprowadziłam do pokoju, zostawiając na dole całe towarzystwo.
........................................................................
Oczami Liw : 
 Chyba już pół godziny siedziałyśmy na górze grzebiąc w szafie. 
- Może ta? - spytała blondynka pokazując różową sukienkę.
- Chyba nie. Różowa na randkę? Prawie cały czas tak się nosisz. Ubierz coś wyjątkowego, coś w czym cię jeszcze nikt nie widział!! O może ta! - pokazałam jej żółtą sukienkę z czarnym paskiem w talii. 
- Wow, nawet, nawet! Ale jakie buty? - na te słowa wyciągnęłam czarne trampki i jakieś dodatki.
- Wyglądasz dziewczęco i na luzie, ideał po prostu!
- Dzięki kochana! To ja lecę. Pa. - Rydel wyszła a ja nie wiedziałam co mam robić. 
Zeszłam na dół i zobaczyłam że nie tylko Delly i Ell opuścili pokój.
- Ej, gdzie Ross i Jul? - spytałam chłopaków.
- Aaa, wyszli gdzieś w ten wielki świat. - odpowiedział Riker.
- Oni? Razem? Serio?! 
- A coś się stało? 
-Co? Nie, nic. - mówiłam spokojnie ale w środku mnie się gotowało.
     Wyszłam pośpiesznie z domu. Ze słonecznego dnia nic nie zostało. Był deszcz, wiatr i w oddali słychac było grzmoty. Wysłałam sms'a do Ross'a, chciałam wedziec gdzie jest.
" Hej Ross, gdzie jesteś? "
Po chwili otrzymałam sms zwrotny.
" No ja jestem w....sklepie muzycznym! Oglądam sb nowe gitary i takie tam. A coś się stało? "
Już mu wierzyłam ale on jednak znów mnie okłamał! Po sms'ie zobaczyłam go z moją siostrą w knajpie gdzie mieliśmy iśc razem! Wybuchłam i odpisałam mu nie kryjąc wściekłości.
" Jesteś okropny! Nienawidzę Cię! Jak mogłeś?! Najpierw mówisz że mnie kochasz a teraz siedzisz z " Nią " w knajpie! "
Po przeczytaniu rozejrzał się dookoła i zobaczył mnie. Czerwoną od płaczu, smutną i zdradzoną dziewczynę. Popatrzył się i wybiegł. Stałam zamurowana, chciałam biec, uciekac od niego ale nie mogłam!
- Liw...to nie tak! - krzyknął.
- Ja tak nie chce! Rozumiesz? 
- Tak, tak! Ja cię bardzo przepraszam. 
- Mam to gdzieś! Z nami koniec! - ruszyłam w stronę akademiku. 
- Ale jak to koniec? Czekaj! 
- Wal się! - pokazałam mu " środkowego" i odeszłam.
Szybko wbiegłam do pokoju i zaczęłam pakowac rzeczy. Zmęczona usiadłam na łóżku i sprawdziłam bilet na najbliższy lot do Polski. Miałam dośc Ross'a , tego miejsca, L.A , U.S.A i życia! Ubrałam kurtkę i wyszłam niezauważona. Dwie godziny czekałam na samolot z biletem w ręku, nie mam ochoty tu wracac.
........................................................................
Oczami Ross'a :
Wróciłem do pokoju.
- Widzieliście Oliwie!? - rzuciłem.
- Nie a co? - spytała Rydel.
- No bo ona ze mną zerwała. 
- Co? Jak to?
- Tak po prostu. - smutny usiadłem na łóżku i czekaliśmy na Liw.
    Minęły dwa dni, po tym czasie zobaczyliśmy że już nie wróci...
........................................................................No i daje ten nowy rozdział! Mam nadzieje że się podobało, komentujcie. Dałam taką depresje między Ross'em a Liw <3 . Tak dla dramatu. 
Nie długo 20 rozdział :3




niedziela, 30 marca 2014

1,000 wyświetleń :3

Nie mogę uwierzyć ale mam 1,000 wyświetleń! Czy was kocham? Oczywiście! Bardzo, bardzo , bardzo wam dziękuje <3 . Nie długo 19 rozdział a do tego czasu zaglądajcie i piszcie komki :) . Dzięki :3 


                                        

poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 18

Rozdział 18 .



Oczami Liw.
       
          Byłam zła , naprawdę bardzo zła! Dlaczego? Dlatego , że mój chłopak cały czas lampi się na moją rodzoną siostrę! No jak tak można!? On podrywa moją sis a jej to się najwyraźniej podoba! Przecież wie , że to mój chłopak a nie jej. Jezu , przejmuje się. Tak przejmuje!! Zawszę byłam mało zazdrosna ale ostatnio to się zmieniło , teraz mam być o kogo! 
      Szliśmy parami , prawie parami -,- . Riker i Rocky hihrali się na przodzie, Delly i Ell byli na środeczku a Ross i Julka razem. Kto został sam jak palec? Ja! Byłam jeszcze bardziej wściekła! 
- A co tam , i tak mnie nie widzą , nie przejmują się. Oleje to. - pomyślałam i przystanęłam. Gdy zobaczyłam że mnie nie widzą , po prostu skręciłam w boczną uliczkę. 
     Szłam sobie najspokojniej w świecie gdy spotkałam znaną mi , wcześniej poznaną osobę , Cassidy. 
 - Hej, Cassidy. To ty? - spytałam.
- Oliwia! Cześć , tak to ja we własnej osóbce! 
- Hah. Zapraszam cię na lody. Co ty na to? 
- Jasne, spoko! Bardzo mi miło! 
- Chodź. - zaprowadziłam ją do ulubionej lodziarni Ross'a . Ross właśnie, na jego myśl od razu czuję ten smutek. Cassi od razu to zobaczyła.
- Coś się stało? 
- I tak i nie...
- Powiedz, ulży na pewno. - uśmiechnęła się przyjacielsko a ja jej opowiedziałam o Ross'ie i mojej siostrze.
- Ale Lepa. Kiepsko masz...ale on cię na pewno kocha! 
- Serio tak uważasz?
- Czy uważam...hmmm ja w to wierze! Moim zdaniem musisz z nim poważnie porozmawiać! - zobaczyła na swojego samsunga i oznajmiła że musi lecieć. 
      Po długim czasie , zorientowałam się że nie dostałam żadnego SMS'a ani nikt nie zadzwonił pytając gdzie jestem.
- Pewnie za dobrze się bawią...- z rezygnacją opuściłam głowę a małe, pojedyncze łzy ściekały mi z policzków. 
Wróciłam smutna do pokoju gdzie nie zastałam nikogo. Myłam się z godzinę żeby zabić czas. Ubrałam w ciepłą piżamę i zaczęłam oglądać na you tube jakiś polski serial , ponieważ dawno już nie słyszałam tego języka. 
Przyjaciele wrócili po 23 godzinie. Śmiali się ale nawzajem uciszali. Gdy mnie w końcu zobaczyli , umilkli.
- Cześć...i jak było na pizzy? - spytałam pierwsza.
- Super! Szkoda że ciebie nie było , mogłaś iść przecież z nami! - powiedział Ross, co mnie wkurzyło na maksa! 
- Ale ja przecież z wami byłam!! Mam gdzieś was wszystkich! Do widzenia! - wstałam i szybko ubrałam buty, wzięłam telefon i opuściłam pokój. 
Oczami Rydel. 
       Dopiero po długiej chwili ogarnęłam co się wydarzyło. Wszyscy stali gapiąc się na drzwi w który już dawno zniknęła Liw. 
- Wszyscy stąd wynocha! Prócz ciebie Ross... - powiedziałam
- A to niby dlaczego ja? Ja nic nie zrobiłem! - bronił się. 
- Zrobiłeś...zaraz się dowiesz. - czekałam aż każdy opuści pomieszczenie. Wzięłam mały kluczyk i zamknęłam drzwi na klucz co lekko przeraziło blondyna. 
- No dobraa....o co ci chodzi? - zaczął.
- Nie zastanawiasz się dlaczego Liw jest taka!? 
- No trochę. Może ma okres, hormonu buzują...a może jest w ciąży! - przeraził się po czym spokojny dodał - A no tak...jeszcze nie mieliśmy pierwszego razu.... - Patrzyłam na swojego brata z miną " WTF " .
- Coooo!!!??? Wcale nie o to cho! Ona jest zazdrosna durniu! 
- Nie przesadzasz? 
-Nie. Cały czas podrywasz jej siostrę i nawet jej nie zobaczyłeś gdy szła z nami do pizzeri! Słuchaj , ona ma dużo powody do zazdrości! 
- Chyba masz racje...idę ją szukać! Wrócę raczej późno! - Ross zbierał się do wyjścia.
- Dobra powodzenia. Zadzwoń za godzinę mówiąc że żyjesz. - rozkazałam.
- Dobrze mamusiu! - walnął tekst i wybiegł.
Oczami Ross'a .
        Szukałem ukochanej wszędzie ale za diabli , nie mogłem ją znaleść! Dzwoniłem to nie odbiera , pisałem to nie odpisze. No co zrobisz? Nic nie zrobisz. Pozostało mi czekać...ale ja tak nie umiem! Muszę ją odszukać! Spróbowałem dodzwonić się do niej, dzięki bogu odebrała! 
- Halo? - usłyszałem lekko zapłakany głos, co mnie zmartwiło.
- Liw? Kochanie , powiedz gdzie jesteś! 
- A po co? I tak nikt o mnie nie pamięta a ja nie jestem ci potrzebna...
- Co? Ty jesteś mi baaardzo potrzebna! Liw, ja ci to wszystko wytłumaczę. - czekałem na jej odpowiedz ale usłyszałem tylko " rozmowa została przerwana" Usiadłem zmartwiony  na ławce. Schowałem twarz w dłonie, byłem w kropce. Poczułem że ktoś usiadł obok mnie , ale miałem to gdzieś. Miałem cały świat gdzieś prócz Liw.
- Tłumacz. - usłyszałem i przytuliłem dziewczynę bez zawahania. 
- Oliwia. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie! Dzięki tobie czuje to uczucie które jeszcze nigdy nie czułem! Te uczucie to miłość. Jakby nie ty to bym sam teraz siedział w tym zakichanym pokoju, jadł chipsy lub brzdąkał na gitarze!  Wybacz każdy mój błąd, wybacz mi każdą przykrość którą ci sprawiłem ale zaufaj w moją miłość którą ci daje. Proszę. - zacząłem płakać , ale tak na prawdę. Ona też się rozkleiła i się całowaliśmy. Zabrałem ją do pokoju gdzie poszliśmy spać zmęczeni dniem. 

niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 17

Rozdział 17 

Po 1. Powracam <3 po 2. New rozdzialik :3 


Oczami Liw. 

     Obudziłam się zmęczona , nawet nie wiem dlaczego. Tak po prostu. Spojrzałam na mojego IPhona i zobaczyłam że dostałam SMS'a . Był od Julii, mojej siostry. Jego treść mnie trochę przestraszyła. 

        ~ Hello , kochana!!! Za chwile wsiadam do samolotu i jestem u cb! Do zoba :) ~
   
     To nie był dobry moment , gdy chodziło mi żeby przyjechała to nie chodziło mi o teraz! 
- No i co ja teraz zrobię... - powiedziałam szeptem żeby nie obudzić Lynchów.
     Zjadłam śniadanie, ubrałam się i zadzwoniłam do siostry. Musiałam sobie coś z nią " wyjaśnić " .
 - No hej! - powiedziała po polsku. 
- Cześć...co to ma znaczyć że tu lecisz!? - spytałam.
- No chciałaś...
- Chciałam ale nie teraz, to nie jest odpowiedni moment! 
- Jezu, przepraszam. Nie wiedziałam. Jak dolecę do L.A , od razu wsiadam w samolot i wracam do domu.
- Nie dobra , spoko. Jak już jesteś to zostań. - uległam.
- Naprawdę!? To ekstra! Będę za godzinę. Pa - rozłączyła się. 
         Po skończonej rozmowie poszłam szukać taxi. Dojechałam pięć minut przed ustaloną godziną. Stałam i czekałam. W końcu zobaczyłam długie blond włosy i uroczy uśmiech. To była ona. 
- Julka! - przywitałam siostrę przytulasem.
- Oliwia. Nie wiesz nawet , jak się ciesze , że Cię widzę!
- Ja też! A teraz chodź, przedstawię cię moim znajomym - uśmiechnęłam się i pojechałyśmy do akademiku. 
Oczami Ross'a : 
     Sprzątałem właśnie pokój Rydel i Liw. Zastanawiałem się gdzie ona może się podziewać. W końcu wszyscy razem usłyszeliśmy przekręcany kluczyk w drzwiach i zobaczyliśmy Oliwię. Całą i zdrową. 
     Podbiegłem do niej i ją pocałowałem. 
- Hej, zakochani. - Riker nam przerwał. 
- Czego ty znów chcesz? - spytałem 
- Spytać się gdzie Liw się podziewała.
- Właśnie! Liw , gdzieś ty była? - wtrąciła Rydel. 
- Jaaa, moja siostra jest w L.A i...- zaczełam.
- To ty masz siostre?! - krzykneli Rocky i Ell. 
- Tak mam...to jest Jula. - wzięłam siostrę ze rękę i ją zaciągnęłam na środek.
- Cześć.- powiedziała cicho.
- Heej. Jestem Rocky a to Riker, Ell , Delly i Ross. - mówił wskazując na każdego.
- Siema! - krzyknęli razem. 
        Ta Julka była niezła , nawet chciałem już ją poderwać ale przypomniałem sobie o Oliwii. 
- Bosz , co się ze mną dzieje? - spytałem siebie w myślach.
- Mam pomysł. Chodźmy wszyscy na pizze! Będzie ekstra! - powiedział Ratliff. Wszyscy się zgodziliśmy i poszliśmy. 
       Najgorsze było to że non- stop gapiłem się na Julkę. 

___________________________________________
Zrobiłam taki krótki i wgl odwieszam bloga. Zapraszam do ponownego czytania i komentowania :*

czwartek, 13 marca 2014

Notatka !!!

Heej. Baaaaardzo sorrrryyy! Przepraszam że nie dodałam nic ale szkoła , czasem brak internetu i tak jakoś się stało że nic nie było :/ . No i boje się wam to powiedzieć ale jestem zmuszona zawiesić bloga na czas nie określony. Bardzo was przepraszam ale nie mam innego wyjścia. Dziękuje i pozdrawiam <3 . 

                                     ~ Julia Lynch

poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 16

Rozdział 16
Nastał nowy dzień. Wstałam, ogarnęłam się i poszłam na dół żeby przygotować dla Delly śniadanie-taka niespodzianka.
Na dole spotkałam Ratliffa.
  • Siema Ell – przywitałam go.
  • Siema Liw. Co tam u ciebie?
  • Wiesz,wolałabym wiedzieć co tam u was – puściłam mu oko.
  • U was?Jakich was? O co ci kobieto chodzi?-spytał.
  • Dobra, szczerze. Wiem że całowałeś się z Rydel.
  • Cooo,nie to nie prawda...okey skąd to wiesz? - spojrzał mi w oczy.
  • No od Delly.
  • Co? Ona ci to powiedziała?! Jezu...zabije ją!- zabrał śniadanie i wyszedł.
Zrobiłam sobie śniadanie i Rydel, po czym wróciłam do pokoju. Zjadłyśmy i poszłyśmy na zakupy dla Delly. R5 wybierało się do Polski na koncert jako "Louder Tour " . Wybrałam jej na to czerwoną sukienkę i czarną,skórzaną kurtkę oraz czarne buty na obcasach. Kupiła sobie jeszcze dużo rzeczy i wróciłyśmy do akademika. Zastałyśmy totalny "syf" .
  • Chłopaki!!! - krzyknęła całkiem wkurzona Delly.
  • Co się takiego znów stało?-spytał wchodzący do pokoju Ross.
  • Co to ma być!? Ty wiesz ile mi to zajmie!
  • No tak z 2 godziny...aaa to było pytanie retoryczne.-zaśmiał się. - Ale tak na serio to nie my.
  • Wiecie, to nie jest najważniejszy problem.- wtrąciłam się.
  • Co masz na myśli?-spytał blondyn.
  • Zniknęła moja biżuteria i Rydel też!
  • Co?! Niee!!!!!! Dlaczego mnie to spotyka!!? - krzyczała na cały akademik. Po chwili zjawiła się Pani Dyrektor.
  • Chryste co tu się wydażyło? - spytała łapiąc się za serce.
  • Ktoś się włamał i nas okradł! Zniknęła nasza biżuteria i w ogóle! - powiedziała Delly.
  • O nie! Dobrze, zajmiemy się tym i odkupimy te rzeczy.
  • Nie, naprawdę nie trzeba...-zaczęłam.
  • Oliwia, jeżeli ta pani tego chce to skorzystajmy z tego.- powiedziała blondynka i puściła mi oko.
Postanowiłam że nie będę się z nią kłócić. Ross pobiegł po chłopaków i wszyscy razem zaczęliśmy sprzątać. Gdy było już całkiem późno a nasz pokój był dopiero w połowie posprzątany chłpcy zaproponowali nam nocleg u siebie. Ja spałam w łóżku Ross'a a Delly w łożku Rockiego. Przez całą noc nie mogłam zasnąć. Myślałam o tym kto mógł to zrobić i po co.
Nagle zadzwonił mi telefon, była to moja siostra – Julia.
  • Hej siostrzyczko.
  • Cześć- powiedziałam z sennym głosem.
  • Nie mów że cię obudziłam.-zaśmiała się.
  • No tak! U mnie jest trzecia w nocy! Co się stało Julka?
  • Ah nic. Nudno tu bez ciebie...no i tęsknie. - smuciła się.
  • Aha ciekawe...- brzmiało to mało przekonująco.
  • Wiedziałam że zawszę się mną nie interesowałaś ale możesz chociaż udawać! Pa.
  • Nie czekaj! Może przyjedziesz?- spytałam licząc że jeszcze słucha.
  • Naprawdę!? Oczywiście! Chcę poznać R5! No to papa!- powiedziała miło i się rozłączyła.
  • Kto to był?- spytał Ross.
  • Spałeś?
  • Nie, no więc?
  • To była moja siostra.
  • Nie wiedziałem że ją masz.
  • Czasem też o tym zapominałam. - zaśmiałam się. - Dobranoc.- pocałowałam go w policzek.
  • Dobranoc, skarbie.
Zasnęłam. Poczółam takie fajne uczucię, jeszcze nikt mnie nie nazwał skarbem...



poniedziałek, 17 lutego 2014

Nowy blog

No więc, mam nowego bloga! Będą na nim również opowiadania ( o R5 ^^ ) .
Mam nadzieje że że chociaż zobaczysz , to dla mnie tak wiele :* .
LINK :
http://it-is-a-time-of-love-baby.blogspot.com/


Z góry dzięki <3 .