Nie mogę uwierzyć ale mam 1,000 wyświetleń! Czy was kocham? Oczywiście! Bardzo, bardzo , bardzo wam dziękuje <3 . Nie długo 19 rozdział a do tego czasu zaglądajcie i piszcie komki :) . Dzięki :3
Opowiadanie o dziewczynie która wyjeżdża z Polski ;) do Los Angeles do szkoły. Poznaje tam popularny zespół R5...
Dzięki za odwiedzanie :*
niedziela, 30 marca 2014
poniedziałek, 24 marca 2014
Rozdział 18
Rozdział 18 .
Oczami Liw.
Byłam zła , naprawdę bardzo zła! Dlaczego? Dlatego , że mój chłopak cały czas lampi się na moją rodzoną siostrę! No jak tak można!? On podrywa moją sis a jej to się najwyraźniej podoba! Przecież wie , że to mój chłopak a nie jej. Jezu , przejmuje się. Tak przejmuje!! Zawszę byłam mało zazdrosna ale ostatnio to się zmieniło , teraz mam być o kogo!
Szliśmy parami , prawie parami -,- . Riker i Rocky hihrali się na przodzie, Delly i Ell byli na środeczku a Ross i Julka razem. Kto został sam jak palec? Ja! Byłam jeszcze bardziej wściekła!
- A co tam , i tak mnie nie widzą , nie przejmują się. Oleje to. - pomyślałam i przystanęłam. Gdy zobaczyłam że mnie nie widzą , po prostu skręciłam w boczną uliczkę.
Szłam sobie najspokojniej w świecie gdy spotkałam znaną mi , wcześniej poznaną osobę , Cassidy.
- Hej, Cassidy. To ty? - spytałam.
- Oliwia! Cześć , tak to ja we własnej osóbce!
- Hah. Zapraszam cię na lody. Co ty na to?
- Jasne, spoko! Bardzo mi miło!
- Chodź. - zaprowadziłam ją do ulubionej lodziarni Ross'a . Ross właśnie, na jego myśl od razu czuję ten smutek. Cassi od razu to zobaczyła.
- Coś się stało?
- I tak i nie...
- Powiedz, ulży na pewno. - uśmiechnęła się przyjacielsko a ja jej opowiedziałam o Ross'ie i mojej siostrze.
- Ale Lepa. Kiepsko masz...ale on cię na pewno kocha!
- Serio tak uważasz?
- Czy uważam...hmmm ja w to wierze! Moim zdaniem musisz z nim poważnie porozmawiać! - zobaczyła na swojego samsunga i oznajmiła że musi lecieć.
Po długim czasie , zorientowałam się że nie dostałam żadnego SMS'a ani nikt nie zadzwonił pytając gdzie jestem.
- Pewnie za dobrze się bawią...- z rezygnacją opuściłam głowę a małe, pojedyncze łzy ściekały mi z policzków.
Wróciłam smutna do pokoju gdzie nie zastałam nikogo. Myłam się z godzinę żeby zabić czas. Ubrałam w ciepłą piżamę i zaczęłam oglądać na you tube jakiś polski serial , ponieważ dawno już nie słyszałam tego języka.
Przyjaciele wrócili po 23 godzinie. Śmiali się ale nawzajem uciszali. Gdy mnie w końcu zobaczyli , umilkli.
- Cześć...i jak było na pizzy? - spytałam pierwsza.
- Super! Szkoda że ciebie nie było , mogłaś iść przecież z nami! - powiedział Ross, co mnie wkurzyło na maksa!
- Ale ja przecież z wami byłam!! Mam gdzieś was wszystkich! Do widzenia! - wstałam i szybko ubrałam buty, wzięłam telefon i opuściłam pokój.
Oczami Rydel.
Dopiero po długiej chwili ogarnęłam co się wydarzyło. Wszyscy stali gapiąc się na drzwi w który już dawno zniknęła Liw.
- Wszyscy stąd wynocha! Prócz ciebie Ross... - powiedziałam
- A to niby dlaczego ja? Ja nic nie zrobiłem! - bronił się.
- Zrobiłeś...zaraz się dowiesz. - czekałam aż każdy opuści pomieszczenie. Wzięłam mały kluczyk i zamknęłam drzwi na klucz co lekko przeraziło blondyna.
- No dobraa....o co ci chodzi? - zaczął.
- Nie zastanawiasz się dlaczego Liw jest taka!?
- No trochę. Może ma okres, hormonu buzują...a może jest w ciąży! - przeraził się po czym spokojny dodał - A no tak...jeszcze nie mieliśmy pierwszego razu.... - Patrzyłam na swojego brata z miną " WTF " .
- Coooo!!!??? Wcale nie o to cho! Ona jest zazdrosna durniu!
- Nie przesadzasz?
-Nie. Cały czas podrywasz jej siostrę i nawet jej nie zobaczyłeś gdy szła z nami do pizzeri! Słuchaj , ona ma dużo powody do zazdrości!
- Chyba masz racje...idę ją szukać! Wrócę raczej późno! - Ross zbierał się do wyjścia.
- Dobra powodzenia. Zadzwoń za godzinę mówiąc że żyjesz. - rozkazałam.
- Dobrze mamusiu! - walnął tekst i wybiegł.
Oczami Ross'a .
Szukałem ukochanej wszędzie ale za diabli , nie mogłem ją znaleść! Dzwoniłem to nie odbiera , pisałem to nie odpisze. No co zrobisz? Nic nie zrobisz. Pozostało mi czekać...ale ja tak nie umiem! Muszę ją odszukać! Spróbowałem dodzwonić się do niej, dzięki bogu odebrała!
- Halo? - usłyszałem lekko zapłakany głos, co mnie zmartwiło.
- Liw? Kochanie , powiedz gdzie jesteś!
- A po co? I tak nikt o mnie nie pamięta a ja nie jestem ci potrzebna...
- Co? Ty jesteś mi baaardzo potrzebna! Liw, ja ci to wszystko wytłumaczę. - czekałem na jej odpowiedz ale usłyszałem tylko " rozmowa została przerwana" Usiadłem zmartwiony na ławce. Schowałem twarz w dłonie, byłem w kropce. Poczułem że ktoś usiadł obok mnie , ale miałem to gdzieś. Miałem cały świat gdzieś prócz Liw.
- Tłumacz. - usłyszałem i przytuliłem dziewczynę bez zawahania.
- Oliwia. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie! Dzięki tobie czuje to uczucie które jeszcze nigdy nie czułem! Te uczucie to miłość. Jakby nie ty to bym sam teraz siedział w tym zakichanym pokoju, jadł chipsy lub brzdąkał na gitarze! Wybacz każdy mój błąd, wybacz mi każdą przykrość którą ci sprawiłem ale zaufaj w moją miłość którą ci daje. Proszę. - zacząłem płakać , ale tak na prawdę. Ona też się rozkleiła i się całowaliśmy. Zabrałem ją do pokoju gdzie poszliśmy spać zmęczeni dniem.
Oczami Liw.
Byłam zła , naprawdę bardzo zła! Dlaczego? Dlatego , że mój chłopak cały czas lampi się na moją rodzoną siostrę! No jak tak można!? On podrywa moją sis a jej to się najwyraźniej podoba! Przecież wie , że to mój chłopak a nie jej. Jezu , przejmuje się. Tak przejmuje!! Zawszę byłam mało zazdrosna ale ostatnio to się zmieniło , teraz mam być o kogo!
Szliśmy parami , prawie parami -,- . Riker i Rocky hihrali się na przodzie, Delly i Ell byli na środeczku a Ross i Julka razem. Kto został sam jak palec? Ja! Byłam jeszcze bardziej wściekła!
- A co tam , i tak mnie nie widzą , nie przejmują się. Oleje to. - pomyślałam i przystanęłam. Gdy zobaczyłam że mnie nie widzą , po prostu skręciłam w boczną uliczkę.
Szłam sobie najspokojniej w świecie gdy spotkałam znaną mi , wcześniej poznaną osobę , Cassidy.
- Hej, Cassidy. To ty? - spytałam.
- Oliwia! Cześć , tak to ja we własnej osóbce!
- Hah. Zapraszam cię na lody. Co ty na to?
- Jasne, spoko! Bardzo mi miło!
- Chodź. - zaprowadziłam ją do ulubionej lodziarni Ross'a . Ross właśnie, na jego myśl od razu czuję ten smutek. Cassi od razu to zobaczyła.
- Coś się stało?
- I tak i nie...
- Powiedz, ulży na pewno. - uśmiechnęła się przyjacielsko a ja jej opowiedziałam o Ross'ie i mojej siostrze.
- Ale Lepa. Kiepsko masz...ale on cię na pewno kocha!
- Serio tak uważasz?
- Czy uważam...hmmm ja w to wierze! Moim zdaniem musisz z nim poważnie porozmawiać! - zobaczyła na swojego samsunga i oznajmiła że musi lecieć.
Po długim czasie , zorientowałam się że nie dostałam żadnego SMS'a ani nikt nie zadzwonił pytając gdzie jestem.
- Pewnie za dobrze się bawią...- z rezygnacją opuściłam głowę a małe, pojedyncze łzy ściekały mi z policzków.
Wróciłam smutna do pokoju gdzie nie zastałam nikogo. Myłam się z godzinę żeby zabić czas. Ubrałam w ciepłą piżamę i zaczęłam oglądać na you tube jakiś polski serial , ponieważ dawno już nie słyszałam tego języka.
Przyjaciele wrócili po 23 godzinie. Śmiali się ale nawzajem uciszali. Gdy mnie w końcu zobaczyli , umilkli.
- Cześć...i jak było na pizzy? - spytałam pierwsza.
- Super! Szkoda że ciebie nie było , mogłaś iść przecież z nami! - powiedział Ross, co mnie wkurzyło na maksa!
- Ale ja przecież z wami byłam!! Mam gdzieś was wszystkich! Do widzenia! - wstałam i szybko ubrałam buty, wzięłam telefon i opuściłam pokój.
Oczami Rydel.
Dopiero po długiej chwili ogarnęłam co się wydarzyło. Wszyscy stali gapiąc się na drzwi w który już dawno zniknęła Liw.
- Wszyscy stąd wynocha! Prócz ciebie Ross... - powiedziałam
- A to niby dlaczego ja? Ja nic nie zrobiłem! - bronił się.
- Zrobiłeś...zaraz się dowiesz. - czekałam aż każdy opuści pomieszczenie. Wzięłam mały kluczyk i zamknęłam drzwi na klucz co lekko przeraziło blondyna.
- No dobraa....o co ci chodzi? - zaczął.
- Nie zastanawiasz się dlaczego Liw jest taka!?
- No trochę. Może ma okres, hormonu buzują...a może jest w ciąży! - przeraził się po czym spokojny dodał - A no tak...jeszcze nie mieliśmy pierwszego razu.... - Patrzyłam na swojego brata z miną " WTF " .
- Coooo!!!??? Wcale nie o to cho! Ona jest zazdrosna durniu!
- Nie przesadzasz?
-Nie. Cały czas podrywasz jej siostrę i nawet jej nie zobaczyłeś gdy szła z nami do pizzeri! Słuchaj , ona ma dużo powody do zazdrości!
- Chyba masz racje...idę ją szukać! Wrócę raczej późno! - Ross zbierał się do wyjścia.
- Dobra powodzenia. Zadzwoń za godzinę mówiąc że żyjesz. - rozkazałam.
- Dobrze mamusiu! - walnął tekst i wybiegł.
Oczami Ross'a .
Szukałem ukochanej wszędzie ale za diabli , nie mogłem ją znaleść! Dzwoniłem to nie odbiera , pisałem to nie odpisze. No co zrobisz? Nic nie zrobisz. Pozostało mi czekać...ale ja tak nie umiem! Muszę ją odszukać! Spróbowałem dodzwonić się do niej, dzięki bogu odebrała!
- Halo? - usłyszałem lekko zapłakany głos, co mnie zmartwiło.
- Liw? Kochanie , powiedz gdzie jesteś!
- A po co? I tak nikt o mnie nie pamięta a ja nie jestem ci potrzebna...
- Co? Ty jesteś mi baaardzo potrzebna! Liw, ja ci to wszystko wytłumaczę. - czekałem na jej odpowiedz ale usłyszałem tylko " rozmowa została przerwana" Usiadłem zmartwiony na ławce. Schowałem twarz w dłonie, byłem w kropce. Poczułem że ktoś usiadł obok mnie , ale miałem to gdzieś. Miałem cały świat gdzieś prócz Liw.
- Tłumacz. - usłyszałem i przytuliłem dziewczynę bez zawahania.
- Oliwia. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie! Dzięki tobie czuje to uczucie które jeszcze nigdy nie czułem! Te uczucie to miłość. Jakby nie ty to bym sam teraz siedział w tym zakichanym pokoju, jadł chipsy lub brzdąkał na gitarze! Wybacz każdy mój błąd, wybacz mi każdą przykrość którą ci sprawiłem ale zaufaj w moją miłość którą ci daje. Proszę. - zacząłem płakać , ale tak na prawdę. Ona też się rozkleiła i się całowaliśmy. Zabrałem ją do pokoju gdzie poszliśmy spać zmęczeni dniem.
niedziela, 23 marca 2014
Rozdział 17
Rozdział 17
Po 1. Powracam <3 po 2. New rozdzialik :3
Oczami Liw.
Obudziłam się zmęczona , nawet nie wiem dlaczego. Tak po prostu. Spojrzałam na mojego IPhona i zobaczyłam że dostałam SMS'a . Był od Julii, mojej siostry. Jego treść mnie trochę przestraszyła.
~ Hello , kochana!!! Za chwile wsiadam do samolotu i jestem u cb! Do zoba :) ~
To nie był dobry moment , gdy chodziło mi żeby przyjechała to nie chodziło mi o teraz!
- No i co ja teraz zrobię... - powiedziałam szeptem żeby nie obudzić Lynchów.
Zjadłam śniadanie, ubrałam się i zadzwoniłam do siostry. Musiałam sobie coś z nią " wyjaśnić " .
- No hej! - powiedziała po polsku.
- Cześć...co to ma znaczyć że tu lecisz!? - spytałam.
- No chciałaś...
- Chciałam ale nie teraz, to nie jest odpowiedni moment!
- Jezu, przepraszam. Nie wiedziałam. Jak dolecę do L.A , od razu wsiadam w samolot i wracam do domu.
- Nie dobra , spoko. Jak już jesteś to zostań. - uległam.
- Naprawdę!? To ekstra! Będę za godzinę. Pa - rozłączyła się.
Po skończonej rozmowie poszłam szukać taxi. Dojechałam pięć minut przed ustaloną godziną. Stałam i czekałam. W końcu zobaczyłam długie blond włosy i uroczy uśmiech. To była ona.
- Julka! - przywitałam siostrę przytulasem.
- Oliwia. Nie wiesz nawet , jak się ciesze , że Cię widzę!
- Ja też! A teraz chodź, przedstawię cię moim znajomym - uśmiechnęłam się i pojechałyśmy do akademiku.
Oczami Ross'a :
Sprzątałem właśnie pokój Rydel i Liw. Zastanawiałem się gdzie ona może się podziewać. W końcu wszyscy razem usłyszeliśmy przekręcany kluczyk w drzwiach i zobaczyliśmy Oliwię. Całą i zdrową.
Podbiegłem do niej i ją pocałowałem.
- Hej, zakochani. - Riker nam przerwał.
- Czego ty znów chcesz? - spytałem
- Spytać się gdzie Liw się podziewała.
- Właśnie! Liw , gdzieś ty była? - wtrąciła Rydel.
- Jaaa, moja siostra jest w L.A i...- zaczełam.
- To ty masz siostre?! - krzykneli Rocky i Ell.
- Tak mam...to jest Jula. - wzięłam siostrę ze rękę i ją zaciągnęłam na środek.
- Cześć.- powiedziała cicho.
- Heej. Jestem Rocky a to Riker, Ell , Delly i Ross. - mówił wskazując na każdego.
- Siema! - krzyknęli razem.
Ta Julka była niezła , nawet chciałem już ją poderwać ale przypomniałem sobie o Oliwii.
- Bosz , co się ze mną dzieje? - spytałem siebie w myślach.
- Mam pomysł. Chodźmy wszyscy na pizze! Będzie ekstra! - powiedział Ratliff. Wszyscy się zgodziliśmy i poszliśmy.
Najgorsze było to że non- stop gapiłem się na Julkę.
___________________________________________
Zrobiłam taki krótki i wgl odwieszam bloga. Zapraszam do ponownego czytania i komentowania :*
Po 1. Powracam <3 po 2. New rozdzialik :3
Oczami Liw.
Obudziłam się zmęczona , nawet nie wiem dlaczego. Tak po prostu. Spojrzałam na mojego IPhona i zobaczyłam że dostałam SMS'a . Był od Julii, mojej siostry. Jego treść mnie trochę przestraszyła.
~ Hello , kochana!!! Za chwile wsiadam do samolotu i jestem u cb! Do zoba :) ~
To nie był dobry moment , gdy chodziło mi żeby przyjechała to nie chodziło mi o teraz!
- No i co ja teraz zrobię... - powiedziałam szeptem żeby nie obudzić Lynchów.
Zjadłam śniadanie, ubrałam się i zadzwoniłam do siostry. Musiałam sobie coś z nią " wyjaśnić " .
- No hej! - powiedziała po polsku.
- Cześć...co to ma znaczyć że tu lecisz!? - spytałam.
- No chciałaś...
- Chciałam ale nie teraz, to nie jest odpowiedni moment!
- Jezu, przepraszam. Nie wiedziałam. Jak dolecę do L.A , od razu wsiadam w samolot i wracam do domu.
- Nie dobra , spoko. Jak już jesteś to zostań. - uległam.
- Naprawdę!? To ekstra! Będę za godzinę. Pa - rozłączyła się.
Po skończonej rozmowie poszłam szukać taxi. Dojechałam pięć minut przed ustaloną godziną. Stałam i czekałam. W końcu zobaczyłam długie blond włosy i uroczy uśmiech. To była ona.
- Julka! - przywitałam siostrę przytulasem.
- Oliwia. Nie wiesz nawet , jak się ciesze , że Cię widzę!
- Ja też! A teraz chodź, przedstawię cię moim znajomym - uśmiechnęłam się i pojechałyśmy do akademiku.
Oczami Ross'a :
Sprzątałem właśnie pokój Rydel i Liw. Zastanawiałem się gdzie ona może się podziewać. W końcu wszyscy razem usłyszeliśmy przekręcany kluczyk w drzwiach i zobaczyliśmy Oliwię. Całą i zdrową.
Podbiegłem do niej i ją pocałowałem.
- Hej, zakochani. - Riker nam przerwał.
- Czego ty znów chcesz? - spytałem
- Spytać się gdzie Liw się podziewała.
- Właśnie! Liw , gdzieś ty była? - wtrąciła Rydel.
- Jaaa, moja siostra jest w L.A i...- zaczełam.
- To ty masz siostre?! - krzykneli Rocky i Ell.
- Tak mam...to jest Jula. - wzięłam siostrę ze rękę i ją zaciągnęłam na środek.
- Cześć.- powiedziała cicho.
- Heej. Jestem Rocky a to Riker, Ell , Delly i Ross. - mówił wskazując na każdego.
- Siema! - krzyknęli razem.
Ta Julka była niezła , nawet chciałem już ją poderwać ale przypomniałem sobie o Oliwii.
- Bosz , co się ze mną dzieje? - spytałem siebie w myślach.
- Mam pomysł. Chodźmy wszyscy na pizze! Będzie ekstra! - powiedział Ratliff. Wszyscy się zgodziliśmy i poszliśmy.
Najgorsze było to że non- stop gapiłem się na Julkę.
___________________________________________
Zrobiłam taki krótki i wgl odwieszam bloga. Zapraszam do ponownego czytania i komentowania :*
czwartek, 13 marca 2014
Notatka !!!
Heej. Baaaaardzo sorrrryyy! Przepraszam że nie dodałam nic ale szkoła , czasem brak internetu i tak jakoś się stało że nic nie było :/ . No i boje się wam to powiedzieć ale jestem zmuszona zawiesić bloga na czas nie określony. Bardzo was przepraszam ale nie mam innego wyjścia. Dziękuje i pozdrawiam <3 .
~ Julia Lynch
~ Julia Lynch
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)