Rozdział 2
- Przepraszam nie zauważyłem cię.- powiedział chłopak.
- Sorry ja ciebie też, zgapiłam się na...wiatr? Tak wiatr!- powiedziałam do blondyna.
- Tak wiatr...wiedziałem że jestem przystojny ale aż tak?
- Dobra na ciebie ale to dlatego że wyglądasz znajomo...zaraz ty jesteś Ross Lynch?-spytałam.
- Tak tak. Jestem Ross Lynch, gdzie podpisać?
- ???
- Nie chodzi ci o autograf??- nie do wierzył.
- No chyba nie...fajnie było cię poznać.- ominęłam chłopaka ale on mnie zatrzymał.- O co znów chodzi?
- Mogę ci chociaż pomóc wnieść te bagaże?
- No ale tu jest winda...no ale w sumie jak chcesz to spoko.- Dałam torby Rossowi i podeszłam do lady po kluczyk. Gdy blondyn zobaczył numer od razu się uśmiechnął
- O jak widać będziesz mieszkała z moją siostrą! To znaczy że będziemy się częściej widywać.
- Tak, jeszcze zawału dostane...- powiedziałam ironicznie.
Weszliśmy do windy i słuchaliśmy wolnej muzyczki która towarzyszyła podczas jazdy. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam na jednym łóżku pełno różowych ubrań. W szafie grzebała blondynka czyli Rydel. Chłopak położył torby na podłodze i podszedł do siostry i coś jej powiedział a ta walnęła go w brzuch, podeszła do mnie z uśmiechem a ja zerknęłam na zwijającego się z bólu blondyna.
- Cześć jestem Rydel ale chyba już to wiesz.- podała mi rękę.
- Hej ja jestem Oliwia.- przywitałam się.
- O nie wiedziałem...ał.- wtrącił Ross.
- Dlaczego go walnęłaś, nie to że to nie jest fajne ale dlaczego?
- Właśnie dlatego że to fajne! Ciesze się że mam pokój z jedną z R5 Family!- ucieszyła się.
- Taaa, fajni jesteście.- odparłam.
- Serio? Dziękuję! Masz akcent, skąd jesteś?
- Dziwne to ale jestem z Polski...
- Wow nigdy nie spotkałam kogoś z polski prócz ciebie. Nowe przeżycie! Choć przedstawimy się reszcie!- wzięła mnie za nadgarstek i zaciągnęła do pokoju obok.
- Serio nie potrzeba no bo wiesz...woow.- powiedziałam gdy zobaczyłam Rockiego bez koszulki, od razu zrobiłam się czerwona.
- Sorry chłopaki za takie najście ale chce wam kogoś przedstawić. To jest Oliwia.- pokazała na mnie.
- Cześć jestem Rocky.- gdy zobaczył moje zamurowanie od razu włożył koszulkę.
- Ja...ja jestem Oliwia ale to chyba wiesz, no...no bo Rydel ci mówiła.- mówię jak idiotka. Postanowiłam że zacznę od początku. - Tak jestem Oliwia ale możesz mi mówić Liw ale jak chcesz bo to serio bez różnicy.
- Już się bałem że nie będziemy normalnie gadać...
- A ja jestem Riker a to Ratliff.- wtrącił się najstarszy i dodał - Ej a gdzie jest Ross?
Nagle wszyscy spojrzeli na czołgającego się tu chłopaka, najwyraźniej Rydel mocno mu przywaliła.
- Ross już ci pomagam.- podałam mu rękę i wstał.- Przyniosę ci herbatę okey ?
- Dobrze. Dzięki Liw.- uśmiechnęłam się i wyszłam.
__________________________________________________
- Ona jest moja! - krzyknął do mnie Rocky.
- Co ona nie jest twoja! - krzyknąłem do brata.
- Serio? Jestem lepszy, ładniejszy i zabawniejszy.- rzucił mnie na łóżko i na mnie skoczył. Lekko krzyknąłem z bólu i starałem się go z zrzucić, na szczęście do pokoju weszła Oliwia.
- Rocky co ty robisz?! Przecież go boli brzuch. - powiedziała brunetka.
- Go w cale nie boli on lubi po prostu być pieszczony jak małe dziecko! - bronił się Rocky.
- Wcale nie! Rocky uważaj bo mnie boli mój mały brzuszek. Nie ładnie.- zrobiłem smutna minę i wziąłem herbatę od Liw. Dziewczyny wróciły do pokoju a ja zacząłem tańczyć i mówić że umiem super udawać a Rocky jest osłem. Wróciłem z brunetem do pokoju i uświadomiłem sobie że teraz mnie " zabije " .
- Już nie żyjesz! Postawiłeś mnie w złej sytuacji przed Liw!
- Przecież ona wie że jesteśmy chorzy psychicznie i gadamy bzdury.- broniłem się.
- Proponuje żebyś dziś nie spał bo może być z tobą źle.- powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami.
Nie chciałem się kłócić z bratem ale tak jakoś wyszło. Co poradzę że Oliwia jest fajna i inna niż te wszystkie dziewczyn? Rozpakowałem się i położyłem do łóżka, była już 18?! Dziś leci w telewizji mój ulubiony film , Romeo i Julia! Co teraz? Muszę go jakoś zobaczyć! Usłyszałem lekkie pukanie do drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem Oliwie.
- Co się stało? - spytałem.
- Nic. Mam z Delly w pokoju TV i leci Romeo i Julia może chciałbyś...- nie dokończyła bo wybiegłem z pokoju i wbiegłem do jej pokoju i usiadłem na kanapie przed telewizorem.
- To co oglądamy? - spytałem zdezorientowanej dziewczyny.
- Eeee...jasne spoko. Rydel mówiła że idzie z chłopakami do kina więc możemy oglądać. - odparła.
Na początku dziewczyna była ciekawa tego filmu a ja się cieszyłem , później jej się znudził a ja ze wzruszenia się popłakałem. Pod koniec gdy wyłączyłem TV Liw zasnęła mi na kolanach.
Świetny. Jeej. I ten Ross. Słodka scena. *.* Hehe i to, że się jeszcze pokłócili o Liw. Zaje*isty rozdział. Z niecierpliwością czekam na next. :D :D
OdpowiedzUsuń