Oczami Rydel :
Siedzieliśmy wszyscy na dole. Ja , Riker, Rocky , Ell , Ross , Oliwia i Jul ( skrót od Julia i czytaj Dżul od. pisarza xD ) . Nie wiedzieliśmy wgl co mamy ze sobą zrobić.
- Może pójdziemy na pizze? - zaproponował Riker.
- Niee. Przecież byliśmy ostatnio. - odpowiedział Rocky.
- No to może kino? - spytał Ratliff patrząc na mnie.
- No spoko. - odpowiedział Ross.
- Ale mi chodziło że ja i Delly...co ty na to? - spytał mnie.
- Że ja i ty? Do kina? - zawahałam się i odpowiedziałam - No okey!
Wzięłam Liw za rękę i zaprowadziłam do pokoju, zostawiając na dole całe towarzystwo.
........................................................................
Oczami Liw :
Chyba już pół godziny siedziałyśmy na górze grzebiąc w szafie.
- Może ta? - spytała blondynka pokazując różową sukienkę.
- Chyba nie. Różowa na randkę? Prawie cały czas tak się nosisz. Ubierz coś wyjątkowego, coś w czym cię jeszcze nikt nie widział!! O może ta! - pokazałam jej żółtą sukienkę z czarnym paskiem w talii.
- Wow, nawet, nawet! Ale jakie buty? - na te słowa wyciągnęłam czarne trampki i jakieś dodatki.
- Wyglądasz dziewczęco i na luzie, ideał po prostu!
- Dzięki kochana! To ja lecę. Pa. - Rydel wyszła a ja nie wiedziałam co mam robić.
Zeszłam na dół i zobaczyłam że nie tylko Delly i Ell opuścili pokój.
- Ej, gdzie Ross i Jul? - spytałam chłopaków.
- Aaa, wyszli gdzieś w ten wielki świat. - odpowiedział Riker.
- Oni? Razem? Serio?!
- A coś się stało?
-Co? Nie, nic. - mówiłam spokojnie ale w środku mnie się gotowało.
Wyszłam pośpiesznie z domu. Ze słonecznego dnia nic nie zostało. Był deszcz, wiatr i w oddali słychac było grzmoty. Wysłałam sms'a do Ross'a, chciałam wedziec gdzie jest.
" Hej Ross, gdzie jesteś? "
Po chwili otrzymałam sms zwrotny.
" No ja jestem w....sklepie muzycznym! Oglądam sb nowe gitary i takie tam. A coś się stało? "
Już mu wierzyłam ale on jednak znów mnie okłamał! Po sms'ie zobaczyłam go z moją siostrą w knajpie gdzie mieliśmy iśc razem! Wybuchłam i odpisałam mu nie kryjąc wściekłości.
" Jesteś okropny! Nienawidzę Cię! Jak mogłeś?! Najpierw mówisz że mnie kochasz a teraz siedzisz z " Nią " w knajpie! "
Po przeczytaniu rozejrzał się dookoła i zobaczył mnie. Czerwoną od płaczu, smutną i zdradzoną dziewczynę. Popatrzył się i wybiegł. Stałam zamurowana, chciałam biec, uciekac od niego ale nie mogłam!
- Liw...to nie tak! - krzyknął.
- Ja tak nie chce! Rozumiesz?
- Tak, tak! Ja cię bardzo przepraszam.
- Mam to gdzieś! Z nami koniec! - ruszyłam w stronę akademiku.
- Ale jak to koniec? Czekaj!
- Wal się! - pokazałam mu " środkowego" i odeszłam.
Szybko wbiegłam do pokoju i zaczęłam pakowac rzeczy. Zmęczona usiadłam na łóżku i sprawdziłam bilet na najbliższy lot do Polski. Miałam dośc Ross'a , tego miejsca, L.A , U.S.A i życia! Ubrałam kurtkę i wyszłam niezauważona. Dwie godziny czekałam na samolot z biletem w ręku, nie mam ochoty tu wracac.
........................................................................
Oczami Ross'a :
Wróciłem do pokoju.
- Widzieliście Oliwie!? - rzuciłem.
- Nie a co? - spytała Rydel.
- No bo ona ze mną zerwała.
- Co? Jak to?
- Tak po prostu. - smutny usiadłem na łóżku i czekaliśmy na Liw.
Minęły dwa dni, po tym czasie zobaczyliśmy że już nie wróci...
........................................................................No i daje ten nowy rozdział! Mam nadzieje że się podobało, komentujcie. Dałam taką depresje między Ross'em a Liw <3 . Tak dla dramatu.
Nie długo 20 rozdział :3